Interwencja D. Kulpy po rzucie wolnym T. Florczaka w 3 min. meczu (foto: mk)
Już przed meczem było wiadomo, że będzie to ciężkie spotkanie dla obydwu drużyny o czym świadczyły nie tylko statystyki. W tym sezonie piłkarze z Głowna zdobyli na własnym boisku komplet punktów, natomiast piłkarze z Wiśniowej Góry wygrali na wyjazdach sześć meczy i jeden zremisowali nie przegrywając żadnego. Tak więc w sobotę passa jednej z tych drużyn miała być przełamana. Pytanie brzmiało - której? Patrząc na historię spotkań, przeważnie z boiska zwycięska schodziła ta drużyna która pierwsza strzeliła bramkę.
Przed meczem ma miejsce miła uroczystość . Prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Edward Potok wręcza Patrykowi Ignatowskiemu ze Stali Głowno puchar dla najlepszego strzelca łódzkiej ligi okręgowej w sezonie 2013/2014. Potem do walki przystępują piłkarze.
Od pierwszego gwizdka sędziego obie drużyny próbują atakować bramkę rywali. Już w trzeciej minucie przed polem karnym Kępka fauluje piłkarza Stali i sędzia dyktuje rzut wolny. Odległość od bramki Andrespolii wynosi tylko 18 metrów. Do piłki podchodzą Damian Nowak i Tomasz Florczak. Jednak na strzał decyduje się Florczak. Silne półgórne uderzenie na prawy słupek bramki Andrespolii. Jednak Kulpa jest na posterunku i piękną paradą wybija piłkę na rzut rożny. Kibice Andrespolii którzy licznie przybyli na stadion przy Kopernika mogą odetchnąć z ulgą, tym bardziej że nasz zespół gros bramek w meczach ze Stalą tracił po stałych fragmentach gry. Mimo tego ostrzeżenia „zieloni” do 7 minuty grają defensywnie a Stal przeprowadza groźne ataki. Głównie naszą lewą stroną gdzie Jaśkiewicz nie może znaleźć skutecznej recepty na zatrzymanie szybkiego Patryka Ignatowskiego.
Zbliża się 9 minuta. Lewą stroną boiska sunie akcja Andrespolii. Piłkę na szesnasty metr dośrodkowuje Wilk a jej adresatem jest Kurzawa który przewraca się w starciu ze stoperem Stali. Piłka mija obydwu i trafia na prawą flankę do nieobstawionego Kopy. Damian zwodem uwalnia się od opieki stoper i strzela w prawy róg bramki. Piłka odbija się od słupka i zatrzymuje się w siatce. Andrespolia prowadzi 1 – 0. Stal rzuca się do ataku aby odrobić straty ale duet Kępka – Leonow grają bez zarzutu.
W 14 minucie akcję ze środka boiska inicjuje Gumel. Podaje po przekątnej na lewe skrzydło do Wilka który odgrywa do wbiegającego w pole karne Niżnikowskiego. Tomek uderza z pierwszej piłki a ta przechodzi 20 centymetrów na poprzeczką. W 15 minucie Andrespolia ma kolejną sytuację do zdobycia bramki. Tym razem z prawej strony dośrodkowuje Kopa. Piłkę wybija obrońca ale zbyt lekko i ta trafia pod nogi Kurzawy który nie zastanawiając się uderza po ziemi na bramkę. Niestety jego strzał na raty broni Dariusz Smurzyński.
Andrespolia chce zdobyć drugą bramkę, Stal wyrównać. Mija 17 minuta. Tym razem sunie znowu lewą stroną atak gospodarzy. Marcin Jaśkiewicz nie mogąc zatrzymać Patryka Ignatowskiego fauluje go a wykonawcą rzut wolnego jest Tomasz Kret. Dośrodkowuje precyzyjnie do ustawionego przed polem bramkowym Lebiody. Ten uwalnia się spod opieki naszych piłkarzy i strzela z „główki”. Na szczęście niecelnie. Dwie minuty później znów obserwujemy pojedynek na lewym skrzydle pomiędzy Jaśkiewiczem a Ignatowskim. Tym razem Marcin powstrzymuje wślizgiem szybkiego piłkarza Stali. Wygląda na to, że znalazł sposób na powstrzymanie zagrożenia z tej strony boiska. To dobrze.
Andrespolia gra spokojnie ale nie ustrzega się też błędów. W 26 minucie Mateusz Turek źle oddaje piłkę stalowcom po wznowieniu gry i idzie szybka kontra prawym skrzydłem. Sytuację na krótko ratuje zdecydowane wyjście z bramki Kulpy jednak piłka trafia do Lebiody który próbuje przelobować będącego daleko od swojej bramki Dawida. Na nasz szczęście najlepszy strzelec ligi uderza zbyt mocno i piłka przechodzi nad poprzeczką.
W 33 minucie spełniają się oczekiwania fanów „Wiśniówki”. Z własnej połowy startuje do prostopadłego podania Kurzawy Przemek Wilk i wychodzi sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Za plecami ma jednego ze stoperów „żółto – niebieskich” a mimo to spokojnie ocenia sytuację i precyzyjnym strzałem z 14 metrów pokonuje stojącego w bramce Smurzyńskiego. Odpowiedź piłkarzy znad Mrożycy jest błyskawiczna. Szybka kontra prawą stroną przenosi akcję na nasze pole karne a potężna bomba Kreta z dziewięciu metrów trafia w poprzeczkę. Sprawdza się stare porzekadło, że szczęście sprzyja lepszym. Cztery minuty później trener Stali Marek Pawlak decyduje się na wycofanie z placu gry Eryka Lebiodę. Widać, że ten bardzo dobry zawodnik gra mimo kontuzji. Jednak sytuacja nie przedstawia się dobrze i nie ma co ryzykować jego zdrowia przy zdecydowanej grze obrońców Andrespolii. W miejsce Lebiody wchodzi Dominik Tomczyk. Pierwsza połowa kończy się prowadzeniem naszej drużyny 2 – 0. Należy jeszcze odnotować, że w 44 minucie sędzia pokazał żółty kartonik piłkarzowi Stali Adrianowi Tomczykowi za faul na Damianie Kopie.
Druga połowa rozpoczyna się od mocnego uderzenia w wykonaniu gości. Piłkę na prawą stronę do Wilka rozgrywa Kurzawa. Przemek mija pilnującego go obrońcę i dośrodkowuje półgórnie na pole karne gdzie pięknym „szczupakiem” popisuje się Tomek Niżnikowski. Szkoda, że piłka mija o pół metra słupek bramki gospodarzy.
Gdy wszyscy myśleli, że Andrespolia pójdzie za ciosem do głosu doszła drużyna Stali spychając swoich rywali do defensywy. W 51 minucie po dośrodkowaniu ze skrzydła do piłki wychodzi Kulpa ale zamiast piąstkować próbuje ją łapać i ta spada pod nogi Sergiusza Owczarka który lobem z szesnastu metrów zdobywa kontaktową bramkę. Następne dziesięć minut to okres przewagi Stali Głowno i nerwowe chwile na ławce rezerwowych Andrespolii. W 62 minucie szanse na trzecią bramkę mają jednak goście. Po dośrodkowaniu Kurzawy z wolnego piłka mija nie tylko obrońców błękitnych strojach ale również Wilka i Leonowa i wychodzi na aut bramkowy.
W 64 minucie rzut rożny wykonuje Wilk. Piłka spada na głowę Kurzawy który ostro i precyzyjnie uderza na bramkę. Smurzyński popełnia błąd i pozwala aby piłka wypadła mu z rąk. Wykorzystuje to Leonow który wbija ją do siatki. Tera jest już pewne. Tego meczu nie możemy przegrać. Ale gospodarze nie rezygnują. Każde cofnięcie się Andrespolii na własną połowę jest karane groźnymi akcjami. W 65 minucie z szybkim atakiem z własnej połowy wychodzą Stalowcy. Sytuację próbuje ratować dalekim wybiegiem nasz bramkarz ale Kret mija go zwodem i strzela na pustą bramkę. Piłka jednak przechodzi nad poprzeczką. Kibice zaczynają krzyczeć „Co wy robicie?” i trudno się im dziwić.
Trener Karasiński widząc co się dzieje każe swoim piłkarzom atakować gospodarzy już za ich polem karnym. Zaczyna to przynosić efekty bo „żółto – niebiescy” nie potrafią sobie poradzić z tak grającą Andrespolią. W 67 minucie z piłką na pole karne wpada Kamil Gumel. Jednak poślizgnięcie uniemożliwia oddanie mu strzału. A szkoda bo byłaby to dla niego nagroda za wkład w dzisiejszy mecz. Trzy minuty później ostro na bramkę strzela Kopa. Wypiąstkowaną przez Smurzyńskiego piłkę próbuje dobić Kurzawa ale jego strzał po ziemi pewnie łapie bramkarz Stali. W 72 minucie przepychany na lewej stronie Wilk utrzymuje się przy piłce i dośrodkowuje na pole karne. Tam „główkuje” stoper stalowców a piłka upada tuż za polem karnym gospodarzy. Dochodzi do niej Kurzawa i jak już wcześniej udowodnił nie marnuje takich sytuacji. Potężne półgórne uderzenie i piłka po raz czwarty jest w bramce Głowna.
W 74 minucie z narożnika pola karnego strzela Kopa ale piłkę wypiąstkowuje bramkarz gospodarzy. W 75 minucie dla odmiany na bramkę Andrespolii uderza Patryk Ignatowski . W 77 szybki atak gości lewym skrzydłem i Kopa pada podcięty na polu karnym przez Tomczyka. Sędzia gwiżdże i wskazuje na „jedenastkę” którą na bramkę pewnie zamienia Kurzawa. Jest 5 – 1 ale Andrespolia nawet na sekundę nie odpuszcza gospodarzom. Do ostatniego gwizdka sędziego grać będzie wysokim pressingiem nie pozwalając na rozwinięcie akcji drużynie w błękitnych strojach. W ostatnich dziesięciu minutach sędzi pokazuje żółtą kartkę Adamowi Chylińskiemu. Jest to trzeci kartonik tego zawodnika w tym sezonie. Natomiast trener Karasiński wprowadza do gry Filipa Kolada, Tomka Eisicharda, Łukasza Madajczyka i Norberta Dulasa.
Pomimo wysokiego zwycięstwa Andrespolii mecz był bardzo zacięty i wyrównany a kibice obejrzeli naprawdę interesujący spektakl. Za to piłkarzom obu drużyn należą się brawa i podziękowania.